wtorek, 3 listopada 2015

Rozdział 9.Odzyskałam cię.

Witam wszystkich!Dziś kolejny rozdział,zapraszam wszystkich do czytania i zostawienie komentarza z opinią na temat rozdziału.Przepraszam,że dodaję go dopiero teraz ale miałam problem z internetem,w wynagrodzenie wam czekania jutro dodam kolejny rozdział. Rozdział dedykuję Weronice Pataj.Życzę miłego czytania.Pozdrawiam Aaliyah Hunger Games.


Już mam zamiar nacisnąć na klamkę kiedy słyszę dźwięk przekręconego klucza.Drzwi się otwierają i widzę w nich Peetę.
-Cześć Katniss
-Cześć,mogę wejść?
-Oczywiście,wchodź-przepuszcza mnie w drzwiach.
Wchodzę do domu blondyna w,którym roznosi się aromat pieczonego chleba.Ściągam buty oraz kurtkę i kładę ją na wieszaku.
-Napijesz się czegoś ciepłego?-pyta troskliwym głosem.
-Może być kakao.
-Już się robi.
Wchodzę do pokoju gościnnego, siadam na miękkim fotelu koło okna i patrzę przez nie.Przyglądam się jak drobne płatki śniegu powoli opadają na dachy domów.Przymykam oczy i przypominam sobie tamten dzień parę lat temu kiedy byłam jeszcze bardzo mała.Tamten dzień wyglądał całkiem jak ten,tata przyszedł wcześniej z pracy w znakomitym humorze  i powiedział mi,że ma dla mnie niespodziankę i,że pokarze mi ją po obiedzie.Po skończonym obiedzie ubraliśmy się ciepło i wyszliśmy na dwór.Tam tata kazał mi zamknąć oczy a kiedy policzę do 20 mam je otworzyć.Gdy już skończyłam liczyć i otworzyłam oczy ukazały mi się pięknie ręcznie robione sanki w kolorze czerwonym.Nie mogłam wtedy uwierzyć własnym oczom,marzyłam wtedy o sankach a tata kiedy to usłyszał postanowił pracować codziennie o kilka godzin dłużej w kopalni aby móc mi je kupić.Podbiegłam wtedy do taty i rzuciłam mu  się na szyję.Tuliłam go z całych sił i mówiłam mu jak bardzo go kocham.On pocałował mnie w czoło i kazał mi usiąść na sankach,ponieważ chciał zabrać mnie na przejażdżkę.Byłam w tamtym momencie najszczęśliwszym dzieckiem na świecie.Przez kilka godzin tata woził mnie na sankach i cieszył się razem ze mną.
Czuję na ramieniu ciepłą dłoń blondyna,obracam się w jego stronę i zauważam,że przygląda mi się już od dłuższej chwili.
-Twoje kakao-podaje mi kubek z ciepłym napojem.
-Dziękuję.
-O czym myślałaś?
-O tacie-odpowiadam bez żadnego zastanowienia.
-Tęsknisz za nim prawda?
-Każdego dnia.
Peeta nic nie mówi tylko patrzy na mnie.
-A ty tęsknisz za swoim?
-Cały czas- jego twarz posmutniała.
Do moich oczu napływają ciepłe łzy.Jest mi bardzo żal Peety.Stracił wszystkich,których kocha i na,których mu zależało.Stracił ich wszystkich na zawsze.Miesiąc temu stracił i mnie,ponieważ bałam mu się pomóc z błyszczącymi wspomnieniami.Wstaję z fotela i podchodzę do blondyna i mocno się do niego przytulam a on od razu obejmuje mnie swoimi szerokimi,silnymi ramionami.Kładę głowę na jego ramieniu i pozwalam łzą słynąć po moich policzkach.Peeta to zauważa i odrywa się ode mnie.
-Katniss dlaczego płaczesz?
-Przepraszam cię Peeta.
-Nie przepraszaj mnie.
-Jestem głupia,nie powinnam zostawiać cię tutaj samego z tym wszystkim-przytulam się do chłopaka a on ponownie mnie obejmuje.
-Nie wiedziałem co mam robić,wszystko błyszczało.Dopiero po kilku godzinach doszedłem do siebie,nie wiedziałem co zrobiłem,bałem się,że coś ci zrobiłem i gdzie jesteś.Pobiegłem do Haymitcha,powiedziałem mu wszystko co pamiętałem,potem zaczęli cię szukać a mnie wysłali na leczenie.Cały czas się o ciebie martwiłem bo wiedziałem,że to przeze mnie uciekłaś. 
-Tękniłam- szepcze mu do ucha.
-Ja za tobą też.Katniss...?
-Tak?
-Zaczniemy od nowa?
-Oczywiście-uśmiecham się do blondyna.
-Co stało się z tobą po tym...
-Uciekłam do lasu,potem zaatakowały mnie psy,Gale mnie uratował,zabrał mnie do chaty w lesie i tam się mną opiekował.Codziennie polowaliśmy.Poznałam jego dziewczynę Judy,pamiętasz ją?
-Ta blondyna z naszej klasy?
-Tak to ona.
-Wybaczyłaś mu wszystko?
-Tego ja sama nie wiem Peeta,wytłumaczył mi wszystko,starałam się go zrozumieć ale to co stało się z Prim jest niewybaczalne.
-Rozumiem ale cieszę się,że już jest jakiś postęp.
-A ja,że odzyskałam ciebie-uśmiecham się do blondyna.
Siadamy obok siebie na kanapie,Peeta skacze po kanałach i natrafia na komedię o dwóch mężczyznach,którzy żeby zmienić bieg wydarzeń proszę czarnoksiężnika aby przeniósł ich w czasie do chwili tamtego zdarzenia.Mężczyzna robi to o co go proszą ale popełnia błąd i nie dodaje odpowiedniego składniku i dwaj mężczyźni nie przenoszą się do przeszłości tylko do przyszłości.Dawno się tak nie uśmiałam,przy scenie picia wody z toalety razem z Peetą prawie posikaliśmy się ze śmiechu.Po świetnej komedii postanawiam podziękować za spędzony czas po czym żegnam się z nim i idę do swojego domu.
Wchodzę do swojego domu i idę prosto kieruję się do swojego pokoju.Rozpuszczam włosy i przebieram się w pidżamę,kładę się na łóżku i zasypiam.  
Dzisiejszej nocy spałam bez żadnych koszmarów.Przez cały tamten miesiąc każdej nocy nękały mnie koszmary wtedy Gale za wszelką cenę próbował mnie uspokoić lecz nigdy mu się to nie udawało.
Postanawiam iść do sklepu na nieduże zakupy.W sklepie spotykam Gale razem z Judy,wyglądają razem bardzo słodko,że prawie się rozklejam.Jestem szczęśliwa z ich szczęścia,że im się układa i,że planują razem wspólne życie.
Przychodzę do domu z niedużą torbą zakupów.Kładę torbę na stole i wyciągam jej zawartość.Mama przychodzi do kuchni i szykujemy razem śniadanie.Po śniadaniu idę do Peety go odwiedzić.
Wita mnie z uśmiechem na ustach i wpuszcza mnie do środka.Gdy już wchodzę do jego domu słyszę,że ma gości.
-Cześć Katniss- mówi wesoło Effie.
-Cześć
-Witaj ciemna maso.
-Co to za zgromadzenie?
-Planujemy wystrój pokoju dla dziecka-mówi z grymasem na twarzy Haymitch.
-Tak szybko?
-Lepiej wszystko mieć zaplanowane od początku.
-Effie się uparła- Haymitch pokazuje palcem na Effie.
-Słucham??Co ty powiedziałeś?-pyta poirytowana.
-Nic nic- Haymitch spuszcza głowę i milknie.
-Też tak sądzę.
Wszyscy wybuchamy śmiechem na widok miny zbitego psa Haymitcha.
-Effie znacie już płeć dziecka?
-Jeszcze nie,pojadę do ginekologa za jakieś 2 tygodnie.
-To dlaczego chcecie już planować pokój?Macie jeszcze 2 tygodnie czasu.
-Wiesz,że nasza kochana Effie lubi mieć wszystko zaplanowane i dopięte na ostatni guzik.
-Oczywiście,dlatego przyszliśmy zapytać Peetę czy pomoże nam pomalować pokój.
-A ty?-wskazuję głową Johannę.
-Tak wpadliśmy z Samem na kawę.A ty ciemna maso?
-Również.
-Mi się wydaje,że nie-puszcza do mnie oczko.
Siadam obok Peety przy stole i rozmawiamy z Effie,Haymitchem,Samem i Johanna.Wszystkim dopisują humory i miło spędzamy czas delektując się przepysznym czekoladowym ciastem upieczonym przez Peetę.
Po godzinie żegnamy się z Effie,Haymitchem,Johanną i Samem i siadamy razem w kuchni.
-Aż miło na nich patrzeć
-Może w końcu przestanie tyle pić.
-Boi się jej-blondyn cicho się śmieje.
Odwracam się do chłopaka i również zaczynam chichotać.
-Ładnie dziś wyglądasz.
-Dziękuję-uśmiecham się do Peety.
-Masz może ochotę mi pomóc?
-A w czym konkretnie?
-W pieczeniu pizzy dla Johanny.
-Ale ja nie umiem gotować.
-Razem jakoś damy radę-podaje mi swoją dłoń.
Peeta wyciąga wszystkie składniki i kładzie je na stole.Wyciąga dużą zieloną miskę i wsypuje do niej składniki a ja bacznie go obserwuję.Kiedy skończył już mieszać wszystkie składniki mówi mi,że teraz moja kolej aby uformować ciasto.Przecząco kręcę głową.
-To nie jest trudne-staje za moimi plecami i kładzie swoje silne dłonie na moich i powoli pomaga mi w formowaniu ciasta.Nie potrafię się skupić na tym o co prosił mnie blondyn.Kiedy czuję jego ciepło,zapach i dotyk momentalnie przestaję logicznie myśleć.Nie patrzę na to co robię tylko przyglądam się twarzy blondyna na moim ramieniu.Po dłuższej chwili to zauważa i przygląda mi się z figlarnym uśmiechem na ustach.Odwracam się twarzą do niego i patrzę w jego piękne błękitne oczy w,których momentalnie się zatapiam,podchodzę do niego bliżej i przytulam się do niego z całej siły.Kładzie dłoń na moim policzku i przyciąga mnie na długi czuły pocałunek.Kładę dłonie na jego kark a on obejmuje mnie w talii by pogłębić pocałunek.Po całym moim ciele rozchodzi się fala gorąca od czubka głowy po palce u stóp.Blondyn odrywa się ode mnie i patrzy mi prosto w oczy.
-Przepraszam.
-Ale za co ty mnie przepraszasz?
-Za ten pocałunek nie powinienem.
-A ja ci za niego dziękuję-uśmiecham się do chłopaka i całuję go delikatnie w policzek.
Dokańczamy razem pizzę dla Johanny i Sama i zanosimy im do domu,Johanna nazwała pizzę romantyczną kolacją dla dwojga chociaż ja uważam,że pizza jest potrawą mało romantyczną lecz o gustach się nie dyskutuje.Następnie kierujemy się do najbliższego supermarketu na duże zakupy.Jest on ogromny,nigdy nei byłam w takim sklepie dlatego robi on na mnie takie wielkie wrażenie.Są tu miliony półek,kas,koszyków,wózków i wiele innych rzeczy.W sklepie roi się od rodzin z  wrzeszczącymi dziećmi oraz starszymi osobami polującymi na promocje,Stwierdzam,że raczej nie będę częstym gościem takiego rodzaju sklepów.Spędzamy tu razem z Peeta dobre 2 godziny na szukaniu produktów co jest bardzo wyczerpujące ,na dodatek zgubiłam się i przez 30 minut szukałam Peety między pułkami.Po zakupach idziemy prosto do domu blondyna i zaczynamy wypakowywać wszystko z toreb i wkładanie do szafek. 
Gdy prawie kończymy pracę blondyn podchodzi do mnie i składa mi propozycję.
-Co powiesz,żebyśmy wybrali się dziś do kina?-pyta mnie z uśmiechem na twarzy.







 

9 komentarzy:

  1. To jest wspaniałe. Czekam na dalszą część. Effie i Haymitch na pewno będą mieli wspaniałe dziecko (liczę na córeczkę ;D ). Ta historia jest naprawdę piękna i liczę na twoje zwroty akcji, które wychodzą Ci rewelacyjnie. Osobiście uważam, że to jedno z najlepszych Igrzyskowych historii jakie czytam.
    Powodzenia kochana <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję,wszystkie opinie są dla mnie bardzo ważne i są dla mnie ogromną motywacją.Jutro pojawi się kolejny rozdział i będzie kolejny zwrot akcji <3.Pozdrawiam

      Usuń
  2. Świetny rozdział... strasznie słodki... a ja lubię słodkie rozdziały :)
    Wzruszające było wspomnienie Katniss... jak je czytałam to miałam łzy w oczach :)
    No i urocza była ich rozmowa :)
    Nic jednak nie pobije Effie i Haymitcha... oni są świetni! Śmiałam się jak głupia, kiedy czytałam "Nic nic" Haymitcha... to było mistrzostwo świata!

    Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału i wyjścia Katniss i Peety do kina :)
    Życzę Ci bardzo duuuuużo weny i zapraszam do siebie (05.11.2015 będzie kolejny rozdział) :D :
    http://losyfinnickaiannie.blogspot.com/

    Pozdrawiam
    love dream

    PS Jutro premiera w Berlinie... wybierasz się? Ja od razu napiszę, że ja niestety nie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję,twoja opinia wiele dla mnie znaczy :), każdy twój komentarz jest dla mnie motywacją.Cieszę się,że rozdział ci się spodobał,jutro będzie kolejny dlatego uprzedzam szykuj się na zwrot akcji.
      Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  3. No następna super notka, Haymitch rozwalił system xD Peetniss FOREVER <3<3<3<3! Jestem baaaaardzo ciekawa co będzie pewnie mnie jak zwykle zaskoczysz ;) czekam czekam na tą dzisiejszą notke :D Pozdrawiam i weny życzę ;*!
    PS. Dziękuję za dedyk <3!

    OdpowiedzUsuń
  4. No wkońcu peetniss forever <3

    OdpowiedzUsuń