sobota, 23 stycznia 2016

LIEBSTER BLOG AWARD

Zostałam nominowana do LBA przez #Yoo 9622 oraz #Dolly.Dziękuję dziewczyny <3


1. Ulubiony zespół? 
2. Dlaczego zaczęłaś pisać bloga? 
3. Jakie jest twoje ulubione zwierze?
4. Jaki jest twój ulubiony kolor?
5. Jaka jest twoja ulubiona piosenka?
6. Co skłoniło Cię do pisania?
7. Jaka jest twoja ulubiona książka?
8. Jesteś optymistką, pesymistką czy realistką?
9. Jakie jest twoje ulubione polskie miasto?
10. Jaki jest twój ulubiony aktor/aktorka?
11. Jakich typów ludzi nie lubisz? 

Pytania od Yoo 9622
1. Hurts.
2. Zaczęłam pisać tego bloga,ponieważ czułam lekki niedosyt po przeczytaniu Kosogłosa i również chciałam podzielić się tym jak ja sobie wyobraziłam dalsze życie bohaterów bo zakończeniu wojny.
3.Koń
4.Biały.
5. Kwabs-Walk.
6.W sumie to samo co w 2.
7.No oczywiście,że Igrzyska Śmierci.
8.Pesymistka.
9.Świnoujście.
10.Mam dwóch: Jet Li i oczywiście Josh Hutcherson.
11.Chwalących się dosłownie wszystkim,fałszywych,którzy są dla ciebie mili a jak ty odejdziesz to mieszają cię z błotem.Również takich,którzy oceniają ludzi po portfelu lub po stylu ubierania się.


Pytania od Dolly.
1.Do kiedy chcesz prowadzić bloga?
2.Jaki jest twój ulubiony film?
3.Miałaś okazję zobaczyć swojego ulubionego idola?
4.Gdzie chciałabyś polecieć?
5.Jaki jest twój ulubiony przedmiot w szkole?
6.Jaka jest twoja zła cecha?
7.Miałaś chwilę zwątpienia w swoim blogowym życiu?
8.Jaka jest twoja ulubiona liczba?
9.Gdybyś miała nieskończoną liczbę pieniędzy,na co byś wydała chociaż część z nich?
10.Jaką nadprzyrodzoną mocą chciałabyś władać?
11.Gdybyś miała wybrać jakąś niebezpieczną rzecz do zrobienia,co to by było?

1.Chcę go prowadzić do momentu w,którym ja sama uznam już na 100 %,że to będzie koniec tej historii.Oczywiście poinformuję o tym wszystkich.
2.Niestety nie mam jednego:Więzień Labiryntu,Igrzyska Śmierci,Romeo musi umrzeć,Niezniszczalni.
3.Nie.
4.Do Chin oraz Brazylii.
5.W-F.
6.Lenistwo.
7.Tak.
8. 7 xD.
9.Chciałabym przeznaczyć je dla dzieci chorych na białaczkę.
10.Chciałabym potrafić uczynić się niewidzialną.
11.Pływanie z rekinami.


Nominuję:
1.Igrzyskomaniaczka
2.Karolina Mellark.

Pytania:

1.Ulubione zwierzę?
2.Ulubiony program telewizyjny?
3.W,którym roku przeczytałaś Igrzyska Śmierci?
4.Gdybyś mogła zmienić jedną rzecz w całej trylogii Igrzysk to co byś zmieniła?
5.Ulubiona piosenka?
6.Którego przedmiotu w szkole nie lubisz najbardziej?
7.Gdybyś mogła zamienić się ciałem ze sławną osobą to z jaką?
8.Co kojarzy ci się z dzieciństwem?
9.Ulubiony kolor?
10.Czego najbardziej się boisz?
11.Jak myślisz czy dałabyś radę przetrwać igrzyska?


 

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Rozdział 14.Johanna.


Kolejny rozdział. Zapraszam do czytania i komentowania. Pozdrawia wszystkich gorąco.

Do moich uszu dobiegają odgłosy, jakby ktoś zarzynał żywcem jakieś dzikie zwierze.

-Co to takiego?-pyta zaspany.

-To jakiś potwór albo kolejny zmiech- szepczę.

-Nawet tak nie mów Katniss, ich już nie ma Snow nie żyje.

-A co jeśli?-waham się.

-Przestań nie mów tak-całuje mnie w czoło.

-Peeta....

-Pójdę to sprawdzić.

-Nie idź tam- chwytam go mocno za dłoń.

-Katniss nic mi nie będzie, proszę, zaufaj mi.

-Idę z tobą.

-Nie, ty śpij,przyjdę za chwilę.

-Jak ja mam zasnąć? Przecież te przerażające odgłosy mnie obudziły.

-Proszę połóż się ,zaraz wrócę.

-Nie ma mowy, idę z tobą.


Muszę z nim iść,bo jeśli byłby to jakiś zmiech i zaatakował by go pobiegłabym jak najszybciej po pomoc.Nie mogę pozwolić aby on sam poszedł sprawdzić skąd dobiegają te przeraźliwe odgłosy.

-To chodź.

Powoli wstaję z łóżka i idę za blondynem. Otwieramy drzwi i wychodzimy na korytarz.Blondyn idzie w stronę dobiegających hałasów , podchodzi pod drzwi od pokoju w, którym śpią Sam i Johanna.

-Co tam się dzieje?

-A co jeśli ktoś im coś robi?Torturuje?

-Johanne torturować?-podchodzę bliżej drzwi i przystawiam do nich ucho.

-Rany ..... Peeta oni ich nie torturują,tylko oni są no w łóżku.

Peeta patrzy na mnie jak na idiotkę i wybucha śmiechem. Ja po chwili też zaczynam się śmiać i ląduje zadkiem na podłodze ,zakrywając łzawiące ze śmiechu oczy.

-Chodź Katniss nie przeszkadzajmy im.

-Poczekaj, muszę się uspokoić.
-Chodź bo jeszcze nas usłyszą.
-Oni są zbyt zajęci sobą.....-śmieję się.

Peeta podnosi mnie z podłogi i niesie na rękach do sypialni, a następnie kładzie mnie na łóżku.

-Przez nich na pewno teraz nie zaśniemy.

-To poróbmy coś innego-uśmiecha się.

Chłopak kładzie się na mnie ,podpierając się rękoma na delikatnej powierzchni łóżka.Mimo tego, że jest ciemno w pokoju,to dzięki świecącemu księżycowi dostrzegam w oczach blondyna znane mi ogniki pożądania. Uważnie mi się przygląda, tak jakby wyczekiwał na moją odpowiedź.

-Peeta-zaczynam.

-Przepraszam, nie powinienem tego tak mówić.

-Ale...

-Tak wiem,Katniss.

-Peeta daj mi dokończyć. Chciałam się ciebie zapytać, czy damy radę przekrzyczeć Johannę-uśmiecham figlarnie się do chłopaka.

-Postaram się o to.

Całuje mnie namiętnie ,pieszcząc moje uda.

-Katniss na pewno tego chcesz?

-Jak niczego innego.

Zaczyna mnie całować, powoli centymetr po centymetrze. Odczuwam falę gorąca, która zaczyna się w okolicach żołądka i rozchodzi się po całym moim ciele. Delikatnie zaczyna zsuwać ze mnie koszulę nocną,nie przestając mnie przy tym całować. Niedługo moja koszula leży już po drugiej stronie sypialni.

-Teraz twoja kolej-mówię zachrypniętym głosem.

Chłopak uśmiecha się i szybko pozbywa się swoich spodni pozostając tylko w samych bokserkach, muszę przyznać, że widok Peety w samych bokserkach jest bardzo podniecający.

Ponownie złącza nasze usta w namiętnym pocałunku pieszcząc przy tym moje uda.

Czuję jak zaczyna ściągać moją koronkową bieliznę, a przez moje ciało na samą myśl o tym, co stanie się za chwilę przechodzą dreszcze. Już po chwili jestem zupełnie naga,Peeta patrzy na mnie wzrokiem pełnym podniecenia i pożądania.

Szybkim ruchem z drobną pomocą chłopaka pozbywamy się jego bokserek.

Dłonią delikatnie rozsuwa moje uda, czule całuje w usta i jednocześnie wchodzi we mnie powoli, ale zdecydowanie. Przez chwilę czuję ból, który znika po kilku mocniejszych ruchach chłopaka i zamienia się w czystą rozkosz. Całuje moją szyję i zaciska ręce na moich piersiach, a z moich ust wydobywa się głośny krzyk.

Peeta przyśpiesza swoje ruchy co powoduje, że oboje zaczynamy coraz głośniej krzyczeć, każdy jego mocniejszy ruch powoduje, że moje ciało niemalże eksploduje.

Zaciskam dłonie na jego plecach i przyciągam go jeszcze mocniej do siebie.

Po kilku godzinach rozkoszy Peeta schodzi ze mnie, kładzie się obok mnie,a nasze oddech powracają do normy.

Zasypiamy wtuleni w siebie.

Budzi mnie delikatny pocałunek. Otwieram oczy i spoglądam w niebieskie oczy blondyna.

-Jak się spało?

-Trochę krótko, ale nie narzekam-uśmiecham się do blondyna.

-Jesteś głodna?

-I to jeszcze jak.

-To chodźmy na śniadanie-podaje mi rękę, po czym schodzimy do kuchni gdzie siedzą już Johanna, Sam i moja mama.

-Dzień dobry-mówimy razem z Peetą.

-Dzień dobry-odpowiadają chórem .

-Katniss?

-Tak mamo?

-Słyszałaś te odgłosy dzisiejszej nocy? Całą noc przez nie nie spałam, chciałam obudzić Sama albo Peetę, żeby to sprawdzili, ale sądziłam, że na pewno są zmęczeni i wszyscy już będziecie spali.

Na moją twarz wypływają rumieńce, które już po chwili zaczynają mnie piec a z idiotycznego wyrazu twarzy Johanny wiem, że moja twarz już jest koloru dorodnego buraka.

-To pewnie jakieś zwierze pani Everdeen-odpowiada Sam.

-Też tak myślałam i zastanawiałam się co takiego może tak strasznie ryczeć i przez chwilę sądziłam, że te odgłosy dobiegają z góry, ale to niedorzeczne.

Mama podchodzi do blatu i robi nam kanaki, ja razem z Peetą patrzymy na Johanne i Sama i niemalże wybuchamy śmiechem.

Siadamy przy stole obok nich jedząc kanapki ,a moja mama wychodzi na zakupy do miasta.

-Dobrze, że nie weszła na górę, bo byłoby gorąco ,a zwłaszcza gdyby was nakryła ciemne masy.

-Gdyby nie ty to byśmy spali.

-Trzeba było iść spać.

-Przez te twoje cholerne krzyki też nie dało się spać.Myślałam,że zarzynają jakieś dzikie zwierze.

-A myślisz, że przez twoje i Peety się dało? Jak was słyszałam to myślałam, że nie wytrzymam.

-Trzeba było się rżnąć w swoim własnym domu, a nie opić się i spać w moim.

-Kiedy my skończyliśmy to nie trzeba było się jeszcze głośniej wydzierać, chyba że chcieliście się popisać przed nami.

-To było za to, że wy nam nie dawaliście spać.

-Trzeba było mnie nie zapraszać!

-Nie musiałaś przychodzić!!-krzyczę.

-Aaaaa! Mam już ciebie dosyć!-wrzeszczy i wychodzi na dwór.

-A ja ciebie!-wrzeszczę i idę na górę.

-Katniss- słyszę wołanie Peety z dołu.

*Peeta*

- Co się stało Johannie?

-Dostała dziś okresu.

-A to nie wnikam.

-I żyj tu z kobietami Peeta-wzdycha.

-Nie bój się,za chwilę się pogodzą.

-Czy ja wiem, Johanna lubi się obrażać.

-Przejdzie jej za chwile.

-Mam nadzieję.

-Wiem, że ona z Katniss nawzajem sobie dogryzają, ale uwierz mi są przyjaciółkami, na swój sposób.

Biorę gryza kanapki i popijam ją ciepłą herbatą.

-Słuchaj Peeta, wiem , że nas słyszeliście a w szczególności Johanne i mam pytanie, jak wy bawiliście się tej nocy. Pytam jak facet faceta.

-Mi osobiście się podobało a u was jak?

-Było ostro chłopie-klepie mnie po plecach.

-Słyszałem-uśmiecham się i próbuję powstrzymać śmiech.

Po dość długiej rozmowie na temat dzisiejszej nocy, żegnam się z Samem i idę na górę zobaczyć co robi Katniss. Otwieram drzwi, rozglądam się po pokoju, lecz nigdzie jej nie widzę. Wchodzę do łazienki, tam również jej nie ma, kolejny raz rozglądam się po pokoju i dostrzegam, że drzwi balkonowe są lekko uchylone. Wchodzę na balkon, spoglądam w lewą stronę, widzę Katniss, siedzi skulona w samym kącie patrząc w przestrzeń, nawet mnie nie zauważa, kiedy do niej podchodzę.
Kucam, siadam obok niej na zimnej powierzchni i przyglądam się uważnie jej skupionej twarzy.

Wybaczcie,że dziś rozdział taki krótki.