piątek, 18 grudnia 2015

Rozdział 12. Szpital

Kolejny rozdział.Zapraszam was wszystkich do czytania.Nie zapomnijcie zostawić po sobie komentarza z opinią.Pozdrawiam

Oczami Peety.

Siedzimy razem z Katniss na krzesłach dobre parę godzin, ale nadal nie otrzymaliśmy informacji, jak Gale się trzyma. Jestem mu ogromnie wdzięczny za to, co dla mnie zrobił,ale też nie rozumiem, dlaczego dał się postrzelić przez Paylor skoro kula była wymierzona we mnie, a nie w niego. Szarooka w końcu traci cierpliwość i podchodzi do przechodzącej obok nas pielęgniarki.

-Niech mi pani natychmiast powie co z Gale'm!-krzyczy na kobietę.

-Proszę się uspokoić. Operacja niedługo dobiegnie końca. Kiedy tylko się czegoś dowiem, dam państwu znać.

-Katniss proszę usiądź niedługo operacja się skończy-uspokajam ją.

Dziewczyna siada oburzona obok mnie, zakłada ręce i robi naburmuszoną minę.

-Jeśli jesteś zmęczona możesz iść do domu ,a ja z nim zostanę.

-Chyba sobie żartujesz... Ja go tutaj nie zostawię samego-prycha.

-Wiem o tym Katniss, ale wyglądasz na zmęczoną, dziś mało spałaś.

-Peeta do jasnej cholery ja go nie zostawię.

-Uspokój się, nerwy w tej sytuacji niczego nie zdziałają. Powinnaś się chwile przespać-gładzę dłonią jej plecy.

-Może i masz rację Peeta- dziewczyna zasłania usta ręką, kiedy ziewa.

-Połóż się na kolanach.

Katniss nie odpowiada tylko robi to o co ją proszę. Niedługo zasypia ,a ja delikatnie bawię się jej włosami.

Mijają kolejne trzy godziny i dopiero wtedy przychodzi do mnie pielęgniarka z wiadomością.

-Stan pana Hawthorne jest stabilny i nic nie zagraża jego życiu.

-To świetnie.Czy mógłbym się z nim zobaczyć?

-Jeśli pan chce,za jakieś 15 minut powinien się wybudzić.

-Dziękuję.

Wstaję z krzesła najciszej jak potrafię, by nie obudzić Katniss. Przeszła już wystarczająco dużo więc musi się wyspać a ja teraz mam okazję porozmawiać z Gale'm sam na sam.

Naciskam na zimną metalową klamkę i wchodzę na salę.

Gale leży na łóżku podłączony do różnych aparatur. Podchodzę do łóżka i siadam na krześle.

-Mellark-szepcze.

-Hawthorne-odpowiadam.

-Co ty tu robisz? Gdzie Kotna.-pyta nerwowo.

- Przyszedłem ci podziękować a Katniss śpi.

-Nie masz, za co Mellark.

-Mam, mogłeś przecież zginąć. Dlaczego to zrobiłeś?

-Zrobiłem to dla Katniss, żeby się jeszcze tobą nacieszyła-Gale próbuje się uśmiechnąć.

-Mam u ciebie dług. Dziękuję-lekko się uśmiecham.

Rozmowę przerywa nam Katniss.

-Dlaczego mnie nie obudziłeś?

-Spałaś tak słodko,że nie miałem serca cię obudzić.

- Jak się czujesz?

-Po za tym,że mnie postrzelili to całkiem dobrze.

-Kiedy cię wypiszą?

-Nie wiem,nikt nic mi nie powiedział. Powiadomiliście już Judy?

-Nie miałam głowy do tego Gale,zadzwonię do niej teraz.

Katniss wstaje z krzesła i idzie w stronę drzwi.Nim zdąży nacisnąć na klamkę drzwi się otwierają.

Przechodzi przez nie zdenerwowana Judy.

-Judy!

-Gale!-podbiega do niego zapłakana i całuje go w usta.

-Judy, dlaczego płaczesz?

-Bo się bałam o ciebie idioto.Jak dobrze,że nic ci się nie stało-obejmuje go.

-Nic mi nie jest.

-Jak to nic? Postrzelili cię, mogłeś umrzeć i zostawić nas samych.

- Przepraszam.....poczekaj kochanie jak to samych?

-Gale ja....-dziewczyna zamiera w bezruchu, nie wiedząc co powiedzieć.
 
-Judy co się stało?-pyta nerwowo.

-Jestem z tobą w ciąży.

Gale zamiera,nie potrafi wykrztusić z siebie ani jednego słowa ja tak samo ,natomiast Katniss podchodzi do niego i Judy i przytula ich do siebie.

-Gratuluję-uśmiecha się do obojga.

-Ale.... ale....-Gale zaczyna się jąkać.

-Który miesiąc?

-Drugi.

- Ja ten..Judy......-zaczyna Gale

-Gale ja też jestem w szoku-siada na krześle.

-To może nie będziemy wam przeszkadzać.Musicie sobie teraz wszystko wyjaśnić-proponuję.

Chwytam dziewczynę za dłoń , wychodzimy z sali i kierujemy się do wyjścia.

-Niesamowite,Gale będzie tatą-mówi półszeptem.

-Widziałaś jego minę?Nigdy nie widziałem u niego takiego szoku jak dziś.

Szarooka uśmiecha się do mnie, po czym zaczyna się cicho śmiać.

Kiedy wracamy do domu ,jest już druga w nocy.Wchodzimy najciszej jak potrafimy i kierujemy się do sypialni Katniss.Kładę się obok niej i obejmuję ją .Dziewczyna kładzie głowę na mojej klatce i szepcze najpiękniejsze słowa na świecie.

-Kocham cię.

-Zawsze-odpowiadam.

2 miesiące później.

Budzę się wczesnym rankiem,Katniss nadal leży wtulona w moją pierś. Kiedy śpi wygląda tak słodko, że nie miałbym serca jej budzić, wolną ręką odgarniam brązowe kosmyki jej włosów z czoła i przyglądam się jej pięknej twarzy. Przyglądam się jej uważnie, dopóki nie otworzy swoich szarych oczu.

-Jak się spało?-szepczę.

-Z tobą jak zawsze dobrze-uśmiecha się do mnie.

Przyciągam dziewczynę bliżej siebie i składam na jej miękkich, ciepłych ustach długi czuły pocałunek.

Dziewczyna kładzie dłonie na mojej klatce piersiowej ,a ja przytulam ją jeszcze mocniej do siebie.

-Jesteś głodna?

-Tak,ciebie-uśmiecha się figlarnie do mnie.

Podnoszę Katniss i kładę się na niej i wbijam się w jej usta, pieszcząc delikatnie jej udo.Przygryzam lekko jej dolną wargę, a ona cicho jęczy do mojego ucha.

Naszą namiętną chwilę przerywa huk otwieranych drzwi. Johanna wpada do naszego pokoju jak poparzona i nawet nie zwraca na nas najmniejszej uwagi.

-Johanna??!

-Twoja mama kazała mi was obudzić.Podobno dziś organizujesz przyjęcie powitalne dla tego całego Gale'a-
syczy.

-Rany to już dzisiaj??-pyta zaspana.

-Tak ciemna maso, lepiej wstawaj i zacznij coś robić, a nie wyleguj się do 10 w łóżku.

Johanna wychodzi z pomieszczenia i trzaska drzwiami a Katniss zrywa się z łóżka i biegnie do łazienki.

7 komentarzy:

  1. Pierwsza! XD Hahahah XD
    Super rozdział! :D Było mało opisów, ale to dobrze, bo nareszcie nie będę miała zaległości. :D
    Cudowny! <3
    Więcej rozdziałów z perspektywy Peety, proszę! <3
    O! I więcej Evelark! <3
    Rozdział naprawdę super, nie mogę się doczekać następnego! :D
    Tylko... zauważyłam jeden mały... nie wiem, jak to nazwać, bo niby nie jest to błędem, ale po prostu czegoś nie rozumiem- Katniss powiedziała do Peety ,,Kocham Cię", a on jej odpowiedział ,,Zawsze". To było trochę wyjęte z kontekstu, bo słynne ,,Zawsze", było wypowiadane przy innej okazji i było odpowiedzią na zupełnie inne słowa, co nie zmienia faktu, iż bardzo miło czyta mi się Twoje opowiadanie. :D
    PiŻW! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekała i się doczekała ! Ja oczywiście !
    Znowu pisze o sobie w 3 osobie XP.
    Nie wiem czemu...
    Rozdział jest super. Podoba mnie się. Też zauważyłam ten "błąd" z ZAWSZE. To tylko taką sugestia, ale to słowo wypowiedziane było w innych sytuacjach, ale nic.
    Więcej Peetniss Everlark!
    Słodki ci wyszedł. Tradycyjnie zapraszam do mnie XD
    katnissipeetadalszelosypowojnie.blogspot.com
    (Zakochana w Peetniss Everlark, oddana czytelniczka twoich blogów)
    Karolina Mellark

    OdpowiedzUsuń
  3. Przybyłam, przeczytałam, komentuję XD

    Jakie słodkie!! Gale tatą... trochę dziwne, ale w pozytywnym sensie :D
    Serio to było strasznie słodkie z Judy i Gale'm... fajnie, że znalazł sobie kogoś i jest szczęśliwy :)

    Rozdziały z perspektywy Peety są bardzo fajne :) (czyt. może być ich więcej :D)

    Ogólnie bardzo podoba mi się ten rozdział, chociaż było mało opisów, ale to nic nie szkodzi :)
    Raz jeszcze napiszę, że bardzo podoba mi się ten rozdział :)

    Życzę Ci duuuuuuużo weny i oczywiście czkam na kolejny rozdział :)

    Pozdrawiam
    (zakochana w Finnicku, nieogarnięta, potwornie szczęśliwa, miłośniczka niemiłosiernie długich komentarzy, która przeprasza za tak późno dodany krótki - jak na jej możliwości - komentarz, ale musi jeszcze się na jutro do szkoły uczyć) love dream

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciemna masa zawsze powala na kolana :) Bardzo fajny rozdział czekam na więcej. Niegrzeczni ci nasi kochankowie, że w łóżku do tej godziny siedza i tylko całowanie im w głowie xd

    OdpowiedzUsuń
  5. A więc zajrzałam na twojego bloga!
    Jest po prostu wspaniały.
    Dużooo wątków miłosnych co kocham ( ale moja bohaterka na blogu nie ma tak dobrze ;) )
    Fajne wątki, fajne rozdziały i myślę tylko o tym dlaczego trafiam tu dopiero teraz.
    Pozdrowiona i weny życzę.
    Mia Katniss Mellark

    OdpowiedzUsuń