poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Rozdział 1.

Moje oczy są spuchnięte od płaczu,są bardzo przekrwione i pieką mnie niemiłosiernie.
Siadam obok sofy na zimnej podłodze i patrzę w ciemną przestrzeń w salonie.Niewiele światła robi lampka stojąca na stoliku bo drugiej stronie salonu.Po podłodze walają się stare listy i pogniecione kartki papieru.
Od kilku tygodni tak wygląda każdy mój dzień,płakanie i patrzenie w przestrzeń.Nie potrafię już nic zjeść,smutek wypełnia mój żołądek,chyba schudłam już kilka kilogramów gdyż zaczęły wystawać mi kości.
Moje życie straciło jakikolwiek sens ,wszyscy na których mogłam liczyć odwrócili się ode mnie.
Moja mama wyjechała do 4 dystryktu,mówiąc,że nie może tu zostać,ponieważ wszystko przypomina jej tatę, Prim i wojnę.Gale również wyjechał,mój najlepszy niegdyś przyjaciel na ,którego zawsze mogłam liczyć.Haymitch praktycznie nie wychodzi ze swojego domu,wychodzi jedynie po to aby kupić sobie kolejną butelkę alkoholu.
Peeta nie odzywa się do mnie ,gdy tylko mnie zobaczy spuszcza głowę na dół i udaje ,że mnie nie widzi.Czasami patrzę przez okno i obserwuję co robi,zazwyczaj coś maluje lub piecze, nawet zdarza się ,że rozmawia z kimś przez telefon.Brakuje mi ich wszystkich a w szczególności jego.Spoglądam na zdjęcie znajdujące się na podłodze,biorę je swoją zmarzniętą ręką i zatapiam w nim wzrok.Na zdjęciu znajduje się Prim,uśmiechnięta Prim,nic mi po niej nie zostało oprócz tego zdjęcia i Jaskra,który włóczy się gdzieś po dystrykcie.Łzy ponownie napływają mi do oczu gdy wspominam sobie śmierć mojej siostry.Chcę odrzucić te myśli,dlatego postanawiam wyjść na dwór by się trochę przewietrzyć.Powoli wstaję z podłogi i ubieram ciemny sweter na siebie.Wychodzę na schody i patrzę na dystrykt,który posłany jest dużą ilością śniegu.Jest już połowa grudnia a na dworze i w domach panuje świąteczna atmosfera.Dystrykt pokrywają liczne lampy i kolorowe światełka ,które rozświetlają drogę.Patrzę na domy wokoło w żadnym nie świeci się światło,w sumie nie dziwię się jest chyba gdzieś koło 3 nad ranem.Postanawiam się przejść i zrobić sobie krótki spacer.Powoli schodzę po schodach,lecz tracę równowagę na śliskiej powierzchni i uderzam głową o schody i tracę przytomność.Znajduję się na łące,rozświetla ją piękne bezchmurne niebo.Wokół znajduje się pełno kwiatów i drzew.Schylam się by zerwać kilka kwiatów,gdy ziemia zaczyna mnie wciągać.Łąka zamieniła się w przerażające bagno ,które mnie wciąga za każdym razem gdy tylko się poruszę.Za sobą zaczynam słyszeć ciche kroki,momentalnie się obracam lecz nikogo nie widzę.Obracam się ponownie i widzę Snowa,trzymającego prawą ręką Prim a lewą wielki i ostry nóż.Oczy Prim są przepełnione strachem i bólem.Snow patrzy na mnie i uśmiecha się nikczemnie w moją stronę ,otwiera lekko usta i natychmiast leci z nich strumień krwi.Podnosi lewą rękę i kieruje ją  do gardła mojej siostry.Zaczynam krzyczeć by uciekała lecz ona tylko stoi i patrzy na mnie.Snow przesuwa nóż po jej gardle i śmieje się by sprawić mi jeszcze większy ból.Ponownie zaczynam się szamotać w bagnie z,którego nie mogę się wydostać.Po gardle Prim zaczyna spływać krew,a ja nie mogę zrobić nic by ją uratować.Po paru sekundach pada na ziemię i już nie wstaje a bagno wciąga mnie całą.
Gwałtownie otwieram oczy i zaczynam nabierać powietrza by się uspokoić.Na początku nie wiem gdzie jestem i nerwowo rozglądam się po pokoju.Ktoś dotyka mojej dłoni.

9 komentarzy:

  1. Cieszę się, że założyłaś własnego bloga! Zacznę od kilku słów krytyki, potem przejdę do zalet :)
    Jest tutaj sporo literówek, brakuje przecinków, występują powtórzenia w bliskim sąsiedztwie, zauważyłam również błąd ortograficzny(sęs).
    A teraz Cię pochwalę!
    Super piszesz. Twój tekst czyta się naprawdę przyjemnie i miło. Rozdział troszkę za krótki, moja droga, przerwałaś w ciekawym momencie ;) Ale jestem pewna, że to będzie Peeta. Na 100 %. Oczekuję romantycznego Peeniss ^^
    Pisz dalej. Naprawdę powinnaś. :D
    Ze zniecierpliwieniem oczekuję kolejnego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za twoją opinię , za słowa pochwały i również krytyki.Postaram się pisać lepiej ale dopiero się uczę.Czy jest szansa abyś poleciła mojego bloga znajomym? Jeśli tak będę ci bardzo wdzięczna.Pozdrawiam ;3

      Usuń
    2. Istniałaby taka szansa, ale moi znajomi, którzy lubią Igrzyska, z reguły nie czytają blogów o tej tematyce lub blogów igrzyskowych w ogóle. :( Przykro mi. Sama też próbowałam im polecić mojego bloga, ale niezbyt wyszło.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Okej ale i tak dziękuję że mi odpisałaś.
      A może jest szansa,jeśli oczywiście chcesz i możesz to czy dała byś radę udostępnić linka do mojego bloga?
      Oczywiście cię nie będę zmuszać.Na pewno się odwdzięczę .
      Pozdrawiam i czekam na kolejny twój rozdział. :)

      Usuń
    4. Udostępnię jeden z Twoich rozdziałów na moim koncie google ;) Pozdrawiam, nowy rozdział właśnie jest przeze mnie pisany!

      Usuń
  2. Uwielbiam czytać blogi o tematyce "igrzyskowej", więc na pewno będę tutaj regularnie zaglądać. :) Masz przyjemny styl, ale brakuje mi tego podobieństwa do narracji Katniss. Jest tutaj kilka związków, które zupełnie mi do niej nie pasują, a zachowanie charakteru książki zdecydowanie pomaga w poczuciu tego niesamowitego klimatu Igrzysk. Dużo czytaj i zaglądaj na podobne blogi, a zajdziesz daleko. :) Trzymam kciuki i pozdrawiam! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam dodać "Nigdy się nie poddawaj!" :D

      Usuń
  3. Zapowiada się całkiem ciekawie :) Szczerze mówiąc, cieszę się, że jeszcze kilka rozdziałów przede mną :D
    A teraz parę uwag, bo czytając Twoje wcześniejsze komentarze, zauważyłam, iż wspomniałaś o swoich początkach z blogosferą. Dlatego uważaj na poniższe błędy:
    "Niewiele światła robi lampka stojąca na stoliku" - hmm... robi? Lepiej by zabrzmiało "Lampka, która stoi na stoliku, nie daje dużo światła"
    "(...) spuszcza głowę na dół" - nie sądzisz, że to jest trochę masło maślane? Wiadomo, iż jak się coś spuszcza, to w dół.
    "Postanawiam się przejść i zrobić sobie krótki spacer" - tutaj nie użyłabym tych dwóch określeń. Praktycznie to jest to samo, więc trzeba wykorzystać tylko jedno sformułowanie.
    Poza tym brakowało mi akapitów, na przykład nie oddzieliłaś fragmentu ze snem (przewidzeniem?) Kat.
    Tylko tyle do poprawienia, reszta jest w porządku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bosko, pięknie i bosko xD (brak synonimów) Blog super :) patrzyłam na poprzednie komentarze i jest trochę malutkich błędów, ale z czasem je naprawisz :) Jak widzę blog się rozkręca, życzę dużo weny ;)

    OdpowiedzUsuń